wtorek, 4 września 2012

Jest drugie demo PES'a 2013. W tym roku klapy nie będzie

Drugie demo PES'a 2013 jest grywalne, fot. własne

Gry komputerowe to istotny element mojego życia. Dzień bez meczu rozegranego na wirtualnym boisku, uznaję za stracony. Nowy sezon trwa już w najlepsze, a dużymi krokami zbliżają się premiery dwóch najważniejszych piłkarskich pozycji: FIFY i PES'a. Kto będzie górą w tym roku?

Nie grałem tylko w jedną edycję gry wydawanej przez Konami, a mianowicie International Superstar Soccer Pro (rok 1997, PlayStation). Od kolejnego ISS'a, nie opuściłem żadnej kolejnej wersji. Większość z nich mam nadal w swoich zbiorach. A za mistrzowskie uznaję ISS Pro 98 (PSX) oraz Pro Evolution Soccer 6 (PC).

Owszem, FIFA też mi się czasem podobała. Road to World Cup 98 czy World Cup 98 nie odstawały jeszcze od ówczesnego ISS'a. Szły z nim łeb w łeb. EA Sports zaczęło partolić kolejne wersje, regularnie od 2003 roku. FIFY stawały się coraz gorsze i wydawało się, że PES zdążył odskoczyć jedynemu konkurentowi na kolejne dziesięciolecia.

Nic bardziej mylnego. Sytuacja zaczęła się powoli zmieniać od edycji 2008. Konami uparcie kombinowało z niemal perfekcyjnym silnikiem gry, którego regularnie... psuło. Japońscy programiści apogeum nieporadności osiągnęli wypuszczając na świat PES'a 2012. Czym zmusili mnie do zdrady.

Poprzednią FIFĄ w jaką sporo grałem, była ta z 2002 roku. Po 9 latach wyłączności dla produktów od Konami, tym razem EA właściwie nie zostawiło mi wyboru. "Dwunastka" faktycznie im wyszła. No może poza polskim komentarzem i polską ligą (bez licencji). Zwyczajnie PES 2012 nie umywał się do FIFY.

W nadchodzącej edycji obu gier nie spodziewałem się rewolucji. W końcu producenci mieli tylko po raz kolejny ulepszyć zeszłoroczne wersje.



Dzisiaj w moje ręce wpadło drugie już demo nowego PES'a. Pierwsze ukazało się pod koniec lipca, lecz w związku z masą błędów, Konami zdecydowało się wprowadzić poprawki i wydać następną wersję testową. Co ciekawe, w nowym demie widzę gołym okiem zmiany na plus. Przy włączeniu pełnego "manuala" da się pograć, nawet całkiem sympatycznie. Czuć momentami dawny klimat serii. W tym miejscu musi pojawić się to pytanie: co Japończycy robili przez cały rok, jeśli wyraźne ulepszenia wprowadzili do gry w zaledwie miesiąc?

Demo FIFY ukaże się 11 września i wtedy wyjaśni się, kto będzie rządził przez kolejny rok na mojej konsoli. Mocno trzymam kciuki za PES'a.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz